Modlitwa

Morze młodego żeglarza wchłonęło w toń głęboką.
Jego matka, o niczym nie wiedząc, zapala świecą wysoką.

Przed Matką Bożą stawia płonącą świecę woskową,
by wrócił szybko, by dobre dni zaświtały na nowo.

I ciągle nasłuchuje odgłosów wiatru, skupiona.
A kiedy tak się modli,  kiedy tak prosi, ikona,

poważna i smutna, spogląda na nią ze ściany.
Ona wie, że nie wróci ten syn wyczekiwany.